środa, 16 lipca 2014

#6

W końcu przyjechało moje ciacho. Chłopak z tarasu.
Ciekawe jak by wyglądał bez koszulki...
-Paulino! Zanieś panu w czerwonej koszulce sok pomidorowy o który prosił..-Powiedziała wchodząc do Pauliny pokoju mama.
-"Tak!!! To jest to!!!" -pomyślała Pauli, chwyciła szklankę i zbiegła na dół.
Przed wyjściem na taras spojrzała na swój cel i RUSZYŁA.
-P..p.pprrro..Proszzzsz...PROSZE!!! -wylała sok na koszulke Chłopaka z Tarasu.
-CZEMU TO ZROBIŁAŚ??!?!?!?
-Przepraszam..jaa...ja tylko...MOŻE PAN ŚCIĄGNIE KOSZULKĘ?? (^^) 
-No muszę ją ściągnąc,cały wale pomidorami. Mogę wziac prysznic?
-Taak jasne.
Teraz już pewniejsza podała mu ręcznik i spytała:
-A..a jak ma pan na imię?
-Ja? Ja mam na imie..-patrzyła na niego z ciekawością.
-JANOSIK.-Już wchodził do łazienki rodziców na dole gdy nagle Paulina chwyciła go za rękaw i pociągneła do siebie mówiąc namiętnie:
-Ta łazienka jest cała w gównie, zapraszam do mnie na góre, cud, miód i kilo klocków. Mrrr.-Janosik spojrzał sie na nią wystraszony ,ale uległ propozycji.

Nie wiedział,że z jej łóżka przy oknie jest szpara, i widac wszystko co sie dzieje w lazience....

12 komentarzy: